poniedziałek, 22 czerwca 2015

Rozdział 8

"Jaś podał mi pada i zaczęliśmy grać. Albo miałam dobry dzień albo serio umiem grać w coś takiego! Wygrywałam z Sebą 3-1!!! Ale czad!
-Dobra braciszku sprzątasz mi pokój przez nie jeden a dwa tygodnie!-Powiedziałam z entuzjazmem.
-Jasiu zagrasz ze mną-spytałam i zrobiłam błagającą minę.
-Dobrze! Ale bez zakładów bo jeszcze kicia przegram z tobą!- zaczęliśmy się śmiać. Gdy już tak graliśmy zaczęłam zastanawiać się gdzie znowu jest ciocia! Mama poszła do pracy, a ona tak w ogóle to jeszcze mnie nie przywitała. To jest też ciekawe czemu przyjechała sama bez wujka..?"



Po dłuższym czasie gry Jaś oznajmił że musi wracać do domu. Pożegnaliśmy go, poszłam do swojego pokoju i pomyślałam że coś poczynam. Wzięłam pierwszą lepszą książkę do ręki i zaczęłam czytać. Nawet nie wiem kiedy ale upłynęło już około 2 godziny momentalnie usłyszałam zamykające się drzwi. Pobiegłam na dół, to była ciocia przywitałam ją i poprosiłam by przeszła się ze mną na spacer. Mimo iż nie zbyt jej zaufam chciałam z nią porozmawiać. Zgodziła się na spacer więc pobiegłam na górę przebrałam się w coś świeżego i wyszliśmy. Gdy tak chadzaliśmy zaproponowałam byśmy usiadły na ławce, ponieważ szliśmy w kompletnej ciszy.
-Ciociu..-zaczęłam niepewnie.
-Tak kochanie?-spytała.
-Czemu nie przyjechałaś z wujkiem-wydusiłam z siebie.
-Długa historia-chrząknęła-na prawdę chcesz wiedzieć?
-Tak-odpowiedziałam zaciekawiona.
-A więc wujek mnie zostawił-zaczęła mówić- to smutne i wciąż nie wiem dlaczego. Może znalazł sobie młodszą? ładniejszą?- w tedy ciocia zaczęła szlochać a ja mocno się do niej przytuliłam. Łał, pierwszy raz ciocia zwierzyła mi się z czegoś takiego. Zaproponowałam lody na poprawę humoru, zgodziła się. Nie rozumiem czemu wujek to zrobił pamiętam czasy jak byłam mała jak razem ze mną puszczał latawiec, albo jak budowaliśmy wraz z ciocią domek na drzewie, to były czasy.. Po zjedzeniu lodów chodziliśmy jeszcze po różnych miejscach rozmawiając o wszystkim. Zauważyłam że zbliżyłam się z ciocią.
-Na ile chcesz u nas zostać- spytałam nagle.
-Do tą aż mnie nie wyrzucicie- zachichotała- nie chcę wam sprawiać kłopotu.
-Nie bój się nie sprawiasz.
Resztę dnia spędziliśmy na chodzeniu po sklepach nawet kupiliśmy sobie parę ładnych ubrań. Ten dzień był wspaniały. Gdy już wróciliśmy do domu weszłam do pokoju zabierając z niego piżamę powędrowałam do łazienki, wzięłam prysznic po nim zmyłam makijaż i wróciłam do pokoju rzucając się na łóżko. Pomyślałam że zadzwonię do Janka. Powiedziałam mu o dzisiejszym dniu, a on mi o swoim, gdy już skończyliśmy rozmawiać rozłączyłam się i zasnęłam. Śniło mi się że byłam zamknięta w jakimś małym białym pokoju, po chwili ściany zbliżały się do siebie i gdy już prawie zostałam przez nie zgnieciona, obudziłam się! Na progu mojego łóżka siedział Jasiek.
-Hej mała jak się spało?-zapytał.
-Dobrze, skąd się tu wziąłeś.
-Twoja ciotka mnie wpuściła-zachichotał. Przytuliłam go i zaczęłam opowiadać o moim dziwnym śnie.
-Czy to może coś oznaczać?-zapytałam
-Ale co?- spytał zdezorientowany Janek.
-No ten sen czyżby on miał dał mi jakiś znak że coś się stanie?
-Nie wiem, proszę nie myśl o tym.-powiedział-dobra zbieraj się!
-Ale po co?-podniosłam się z łóżka na równe nogi.
-Pojedziemy coś zjeść na miasto-oznajmił-Co ty na to?
-Jasne! Może we śniemy ze sobą ciocię poznasz ją?
-Ok, a teraz idź się zbierać, ja poczekam tu na ciebie!
Wyciągnęłam z szafy niebieski podkoszulek na ramiączkach z napisem "SWAG" do tego białe spodenki, było gorącą więc to idealny strój na miasto. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic po czym zrobiłam makijaż o taki:



















Umyłam zęby i wróciłam do pokoju. Złapałam do jednej ręki torebkę a drugą złapałam Jasia. Zeszliśmy na dół, zapytaliśmy cioci czy nie wybierze się z nami ona zgodziła się więc wszyscy wsiedliśmy do samochodu. Gdy byliśmy już na miejscu a mianowicie w McDonaldzie zamówiliśmy jedzenie. Cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Gdy już zjedliśmy, wyszliśmy i znowu skierowaliśmy się do auta i kolejny dzień spędziliśmy na chodzeniu po sklepach.
♥♥♥
Cześć kochani! A więc to 8 rozdział jeszcze raz przepraszam że pojawił się tak późno ale miałam wycieczkę. Dziękuję za ponad 700 wyświetleń! ♥ Cieszę się że macie chęć czytać mojego bloga :) Pozdrawiam Was Cieplutko! ♥ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz