piątek, 29 maja 2015

Rozdział 3

"Gdy dotarliśmy do domu poszłam do swojego pokoju. Wysłałam wiadomość Jaśkowi z adresem mojego domu, sprawdziłam też godzinę była 17 więc miałam jeszcze dużo czasu na to by się ogarnąć. Otworzyłam szafę i wzięłam do ręki piękną miętową sukienkę i rajstopy. Powędrowałam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic, dobrze mi zrobił. Ubrałam się w przygotowane wcześniej ubrania. Następnie lekko się pomalowałam, zrobiłam tylko kreski eyeliner-em i błyszczyk na usta. Włosy naturalnie rozpuściłam. Była już 17:50 więc zeszłam na dół pożegnałam mamę, ubrałam czarne szpilki i wyszłam.."


Po jakiś 5 minutach zjawił się Jaś swoim czarnym Audi, wyszedł z auta w bardzo eleganckim stroju. Miał na sobie czarny garnitur i krawat, podszedł i mnie przywitał.
-Jedziemy-zapytał-ślicznie wyglądasz. Poczułam jak rozpalają mi się policzki.
-Dziękuję- powiedział uśmiechnięta-tak chodzimy.
Podeszliśmy do auta, utworzył mi drzwi i ruszyliśmy. W radiu zaczęła iść moja ulubiona piosenka. Spojrzałam na Jasia.
-Pogłośnisz?
-Jasne-odpowiedział po czym pogłośnił.
Gdy dotarliśmy na miejsce znowu otworzył mi drzwi, gdy wyszłam ujrzałam piękną restaurację. Weszliśmy do środka. Podszedł do nas kelner, Jaś szepnął mu coś do ucha.
-Chodźcie za mną-powiedział po czym skierował nas w stronę stolika w którym mieliśmy siedzieć-Proszę- podał nam menu i odszedł.
-Co zamawiasz?
-Ja może spaghetti-uśmiechnęłam się.
-Czy zdecydowali już Państwo co zamówią?-spytał kelner podchodząc do nas.
-Tak, ja poproszę spaghetti-powiedziałam.
-To samo- odezwał się Jaś. Gdy czekaliśmy na jedzenie rozmawialiśmy o naszych zainteresowaniach i różnych innych rzeczach. Podeszła do nas kelnerka i podała nam zamówione wcześniej przez nas dania.
-Chcą państwo może szampana?-zapytała. Popatrzyłam na Jasia pytającym wzrokiem.
-T-tak poprosimy-chrząknął.
Kelnerka nalała nam trochę do szklanek.
-Dziękujemy!-powiedzieliśmy równo z Jasiem na co zachichotałam.
Sprawdziłam telefon była już 20 godzina?!
-Idę "przypudrować nosek"-powiedziałam do Jasia na co on zaczął się śmiać.
-Idź, idź.
Gdy wróciłam do stolika Jaś wstał.
-Idziemy już?-spytał- pokaże ci jedno miejsce.
Potaknęłam. Wyszliśmy z restauracji i wsiedliśmy do samochodu. Po 20 minutach jazdy dotarliśmy na miejsce. Był to park. Uśmiechnęłam się szeroko było bardzo ładnie. Spacerowaliśmy dłuższy czas i rozmawialiśmy. Przy nim czułam się jak przy kimś kogo znam całe życie.
Była już 22 godzina. Szczerze to byłam już na prawdę zmęczona dlatego spytałam Jasia czy nie pora wrócić do domu. Kiwnął głową. Gdy już zatrzymał się przy wjeździe do mojego domu pożegnaliśmy się i odjechał. Otworzyłam drzwi po czym weszłam do domu. Wszędzie było ciemną, to oznaczało że wszyscy już śpią. Otworzyłam drzwi do swojego pokoju wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę. Wróciłam do pokoju i zmęczona od razu poszłam spać..




Yeey! 6 Rozdział! Mam nadzieję że się spodoba! Zapraszam do komentowania! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz