niedziela, 7 czerwca 2015

Rozdział 5

"Powoli weszliśmy do sali, głowa dziewczyny odwróciła się w naszą stronę.
-He..-zanim zdążyła coś powiedzieć podbiegłam do miejsca w którym leżała i ją mocno przytuliłam.
-Tak się za tobą stęskniłam-powiedziałam przez łzy.."



 To moja najlepsza przyjaciółka, do tego jedyna mi zaufana osoba w szkole. Spędziłam z nią tyle lat, kocham ją więc jeśli ona nie przeżyje po padnę w ciężką depresje. Siedziałam z nią do wieczora rozmawiając, pocieszając i ciągle przytulając. Było już późno więc zadzwoniłam do Jasia z prośbą by po mnie przyjechał i pod wiózł mnie do domu, po drodze rozmawiając o całej sytuacji. Pożegnałam Weronikę i wyszłam ze szpitala. Podbiegł Jaś.
-Hej-przytulił mnie- jak się czujesz?
-Nie wiem-powiedziałam do niego zachrypniętym tonem- Weronika jest chora, ma raka.
-Co się stało? Dlaczego?- powiedział spanikowanym głosem. Jasiu wie że Weronika to moja przyjaciółka i sam wie jak to jest mieć kogoś kto choruje na raka. Raz mówił mi o swoim wujku który był mu bliski za czasów jego dzieciństwa i gdy Jaś miał 10 lat on zmarł. Przeżywa jego śmierć do teraz wujek był dla niego jak drugi ojciec- lepiej nie mów, powiesz jak ochłoniesz.
Od wiózł mnie do domu.
~ ~ ~
 Mijały tygodnie od śmierci Weroniki codziennie odwiedzałam cmentarz i wracałam z niego cała blada i mokra od płaczu. Gdyby nie Jaś i mama zabiłabym się, ale wiem że na każdego przyjdzie czas. Nie mamy wpływu na to kiedy dana osoba odejdzie, to Bóg decyduje o wszystkim i to do niego powinniśmy się zgłaszać z pomocą. Teraz to Jaś jest moim drugim najlepszym przyjacielem. Mimo iż nie znał Weroniki chodzi ze mną na cmentarz i modli się. Codziennie specjalnie dla mnie czeka na mnie na przystanku i dojeżdżamy razem do szkoły. To bardzo miły gest z jego strony. Często też spotykamy się i chodzimy do parku lub do jakiś restauracji.
-Mam dla ciebie niespodziankę!-wbiegł do mojego pokoju Jaś.
-Jaką?-powiedziałam zdezorientowana sytuacją.
-Przepisałem się do twojej klasy- uśmiechnął się-żeby było ci raźniej. Podbiegłam do niego i bardzo mocno go uścisnęłam. Jaki on jest słodki!
-Może pójdziemy się gdzieś przejść?- spytałam- co ty na to?
-Spoko-powiedział-pokażę ci nową restaurację, to ja wrócę za jakąś godzinkę, żebyś miała czas się przyszykować.. będę o 16! zgoda?
-Pewnie!-powiedziałam, po czym wybiegł z domu.
Podeszłam do szafy wyciągając z niej piękną pudrową sukienkę. Weszłam do łazienki położyłam przygotowaną wcześniej sukienkę na półce i wzięłam gorący prysznic. Zrobiłam podstawowy makijaż czyli kreski i pomadka do ust. Włosy rozpuściłam i włożyłam sukienkę. Wróciłam do pokoju otworzyłam moją małą skrzyneczkę i wyciągnęłam złotą bransoletkę z napisem "BFF" którą dostałam od Weroniki na urodziny rok temu. Dochodziła godziła 15:30 więc zeszłam na dół ubrałam czarne buty na niskim obcasie i wzięłam do ręki też czarną małą kopertówkę. Usiadłam na fotelu włączając telewizor. Chwilę oglądałam po czym usłyszałam głos auta podjeżdżającego na nasz podjazd to był Jasiek. Wyszłam z domu zamykając go na klucz.
 Gdy dotarliśmy na miejsce wyszłam z auta. Miejsce było cudowne aż nie mogłam się napatrzeć! Jaś zamówił stolik na polu bo w środku było dosyć gorąco, podszedł kelner i podał nam menu z daniami. Zamówiliśmy dwa milk-shake czekoladowe i też dwa gofry z owocami i bitom śmietaną. Gdy zjedliśmy dania przyniesione wcześniej przez kelnera Jaś zaczął wstawać z miejsca.
-Choć- powiedział- mam dla ciebie niespodziankę, zamknij oczy i nie otwieraj do póki ci nie powiem.
Poczułam że wchodzimy do samochodu.
-Nie otwieraj!- nagle odezwał się Jaś.
-Nie otwieram-powiedziałam z uśmiechem.
Po dłuższym czasie się zatrzymaliśmy, poczułam dotyk Jasia.
-Choć ale wciąż nie otwieraj oczu-powiedział do mnie podnosząc mnie z auta, dosłownie pod niósł mnie z auta i wziął na ręce jak małe dziecko.
-Dobra otwórz- położył mnie na ziemi, po czułam piasek pod nogami, gdy otworzyłam oczy ujrzałam piękne morze!
-Jak tu pięknie!- powiedziałam przytulając Jasia- dziękuję! A w ogóle skąd wiedziałeś że uwielbiam plaże morze i oczywiście pływać!
-Zgadywałem-zachichotał- to co? idziemy się kąpać?
-Jasne! Ale.. przecież nie mam stroju.?!
-Skacz w sukience! Żyje się tylko raaaaaaz!-krzyknął wskakując do wody. Zaczęłam się głośno śmiać i nawet nie zauważyłam a sama zostałam w pchnięta do wody.
-Jasiek!-krzyknęłam, a on zaczął mnie chlapać wodą- przestań! Masz przestać! Rozumiesz!
Teraz to ja zaczęłam go chlapać i razem głośno się śmialiśmy. Następnie Jaś wyszedł z wody skierował się do auta i wyciągnął z bagażnika koc, ręczniki i koszyk w którym było jedzenie. Potem kolejne parę godzin przeleżeliśmy na plaży śmiejąc się, jedząc i rozmawiając. Ten dzień był wspaniały!
___________________________________________________________________________________________________________
Cześć! Jest 5 rozdział! Podoba się wam? Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach! 

2 komentarze:

  1. <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 kocham
    zapraszam do mnie http://do-not-leave-me-jas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski <333333 czekam! Zapraszam do mnie Takaprawdziwa-jas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń